piątek, 9 września 2011

Jesienne trendy-inspiracje

Zainspirowana jesiennymi lookami proponowanymi przez znane marki postanowiłam wykonać swoje wersje makijaży. Dziś zajmę się marką Lancome.

Lancôme 29 St. Honoré

Jest to hołd dla pierwszego butiku tej firmy(istnieje on do dziś). To klasyczny, elegancki makijaż.
Dominuje w nim czerwień -na paznokciach i oczywiście ustach. 
Tak prezentuje się makijaż i kosmetyki Lancome.



Muszę przyznać, że kosmetyki prezentują się pięknie. Niestety ceny są wysokie. Jak dla mnie za wysokie, dlatego postanowiłam zrobić podobny makijaż, lecz z użyciem tańszych kosmetyków. 

Oto ja całkowicie bez makijażu:


Zeby zamaskować krostkę na policzku i trochę rozświetlić oko użyłam zestawu korektorów sephory(na końcu pokażę wam zdjęcie wszystkich użytych przeze mnie kosmetyków). Rzadko nakładam podkłady płynne, zdecydowanie wolę sypkie, szczególnie te mineralne. Nie zapychają, wcale ich nie widać i skóra jest matowa. Zależało mi na efekcie jaśniutkiej, gładkiej skóry, dlatego wybrałam Maybelline Pure Mineral najjaśniejszy odcień ( classic ivory). 
Tak wyglądam po upudrowaniu:


Następnie nałożyłam na całą górną powiekę (wychodząc trochę za ruchomą część) jasno-różowy cień essence. Potem w załamaniu powieki i w zewnętrznych kącikach nałożyłam brązowy cień sephory (wybrałam chłodny odcień z drobinkami). Cienie nakładałam pędzelkiem, żeby uzyskać delikatny efekt.  Dolną powiekę również podkreśliłam różem i brązem. Następnie zrobiłam eye-linerem kreski. 
Tak to mniej więcej wygląda (aparat trochę "zjadł" mi kolory):




Zdjęcia nie są zbyt dobre, bo niestety byłam zmuszona robić je sama:) 
Taki makijaż nadaje się na każdą okazję. Wszystko zależy od tego, jak umalujemy usta. Tak jak Lancome wybrałam czerwień. Użyłam pomadki avon kolor 2000 red. Nakładałam ją pędzelkiem, a nadmiar odcisnęłam na chusteczce. Jeśli chcecie przedłużyć trwałość pomadki można ją lekko przypudrować.
Na koniec podkreśliłam lekko kości policzkowe bronzerem sephory. Rzęsy wytuszowałam tylko raz, w końcu to usta mają grać pierwsze skrzypce:)
A oto zdjęcia:



Oczywiście bluza nie bardzo pasuje do takiego makijażu:)
I jeszcze kosmetyki, których użyłam:




Paznokcie pomalowałam moim ulubionym lakierem lovely z zeszłorocznej letniej kolekcji paradiese island.
Następnie nałożyłam jedną warstwę lakieru celii w odcieniu wine.









Mam nadzieję, że spodobał się wam ten makijaż. Już niedługo kolejny z tego cyklu. Postaram się o pomoc robieniu zdjęć.

2 komentarze:

  1. Ale jesteś śliczna! Trzymam kciuki za Twój blog, rozwijaj się:) A na początek proponuję poszerzenie kolumny głównej - łatwiej będzie się czytało a zdjęcia nie będą wychodziły poza granice:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki:) Masz rację z tą główną kolumną. Dlatego poszerzam:)

    OdpowiedzUsuń