niedziela, 30 marca 2014

A jednak można

Cześć!!!



Ile razy trafiłyście na kiepskiego fryzjera? Albo takiego, który nie rozumie co to znaczy podciąć końcówki? Albo takiego, który źle wykona usługę, ale będzie się zapierał, że tak powinno być? Ja niestety zazwyczaj trafiałam właśnie na takich fryzjerów. Nie wiem, czy nadeszły czasy, w których prawdziwych fachowców w tej dziedzinie jest bardzo mało czy tylko ja miałam takiego pecha...




środa, 26 marca 2014

Filmowa środa po raz kolejny

Cześć!!!


Przygotowywałam przed chwilą nowy post , który zamierzałam dzisiaj dodać i zauważyłam. że dzisiaj środa. Też tak macie, że zapominacie często jaki mamy dzień tygodnia?  Notka jest przygotowana, ale poczeka sobie na inny dzień, dziś na blogu rządzić będą filmy!




A może raczej nie filmy, tylko pewna pani, którą wielbię. Owa pani nazywa się Keira Knightley i jestem jej fanką. Może nie taką zbierającą plakaty z Bravo ale filmy z jej udziałem zawsze mnie interesują. I tak się złożyło, że spędzam dziś wieczór sama (w sumie to w towarzystwie moich czworonożnych chłopaków), więc pomyślałam o dodaniu filmów raczej babskich.

Początkowo miały to być melodramaty ale przecież my kobiety, istoty piękne, rozumne i mądre lubimy różne filmy. Nie tylko te łzawe. I dlatego dziś tematem przewodnim będzie owa piękna aktorka
.




                                                                                                                                                                   

1. Duma i uprzedzenie  (2005r)


Uwielbiam ten film. Oglądałam wersję z 1995 roku i też oceniam ją dobrze ale to właśnie ta jest moją ulubioną:) Podoba mi się muzyka, kostiumy, nastrój tego filmu oraz dobór obsady. Oglądałam Dumę i uprzedzenie około 10 razy i wiem, że jeszcze do tego filmu wrócę. Zawsze poprawia mi nastrój. To idealna opcja na wieczór z maseczką i filmem. Z koleżankami lub bez. Polecam również książkę Jane Austen , świetna!







                                                                                                                                                                   


2. Księżna (2008r)


Kolejny film kostiumowy z udziałem Keiry (do którego moim zdaniem aktorka świetnie pasuje). Opowiada o losach pięknej Georgiany Cavendish z rodu Spencer (z niego pochodziła też księżna Diana) i o jej małżeństwie z księciem Devonshire. Nie jest to typowa historia o biedulce zmuszonej wyjść za mąż za podłego księcia. Georgiana jest piękna, inteligentna , błyszczy przy mężu jak prawdziwy klejnot. Jednak czy małżeństwo z bogatym i wpływowym księciem da jej szczęście? Tego dowiecie się oglądając film. Jeśli lubicie historie o miłości i arystokratach z pięknymi kostiumami w tle to może się Wam spodobać.






                                                                                                                                                                   


3. Jedwab (2007)

.Obraz przedstawia historię Herve'a Joncoura i jego świeżo poślubionej żony Helene. Nasz bohater trudni się przewożeniem jaj jedwabników. Jedna z podróży zaprowadzi go aż do Kraju Kwitnącej Wiśni i odmieni jego życie.
Na filmwebie jedna z recenzji tego fimu ma tytuł : " Historia opowiedziana milczeniem". I naprawdę coś w tym jest . Film tworzą piękne ujęcia, niesamowite widoki i klimat. Nie ma tu długich dialogów, wartkiej akcji obraz skupia się raczej na gestach, spojrzeniach. Ale mimo to ma w sobie coś, co urzeka. Jakąś łagodność, delikatność. Właśnie jak tytułowy jedwab.  
Polecam Wam też sięgnąć po książkę Alessandro Baricco o tym samym tytule. Jest świetna!





                                                                                                                                                                   


4.Pokuta (2007)


1935 rok, Anglia. Ciepłe lato, 13 letnia Briony przyłapuje swoją Cecilię i syna służącej Robbiego w dość intymnej sytuacji. To jedno zdarzenie i późniejsze kłamstwo zaważą na życiu całej trójki.
Jest to historia miłosna z wojną w tle, ale daleko jej do banału. Nie jest to obraz, który można obejrzeć a później o nim zapomnieć. Skłania do przemyśleń, i co najważniejsze wywołuje emocje. Oglądając Pokutę odczuwałam złość, smutek i nawet przez chwilę radość i bardzo polecam wam ten obraz. Film powstał na podstawie książki Iana McEwana o tym samym tytule( jeszcze jej nie czytałam). 






                                                                                                                                                                   


5.Nie opuszczaj mnie (2010)


Udana adaptacja książki Kazuo Ishiguro o tym samym tytule. Opowiada historię trójki przyjaciół : Kathy, Ruth i Tommyego, dorastających w brytyjskiej szkole z internatem. Można by powiedzieć, że jest to mieszanka filmu kostiumowego i science fiction (ale bez science, jak ktoś to pięknie opisał na filmwebie).
Nie będę Wam zdradzać fabuły, by nie psuć przyjemności z oglądania, powiem tylko, że nigdy nie widziałam podobnego filmu. Skłania do przemyśleń, zastanowienia się nad ludzka naturą. Nie jest to obraz lekki łatwy i przyjemny. U mnie wywołał łzy, ale nie jest to absolutnie ckliwa historia o miłości. Po prostu warto obejrzeć.






                                                                                                                                                                   


Przedstawiłam Wam mój top 5 filmów z Keirą Knightley. Szczególnie polecam film pierwszy i ostatni. Nie przedstawiłam tu słynnych "Piratów z Karaibów", bo niezbyt przepadam za tą serią. Zabrakło również głośnej ostatnio "Anny Kareniny", bo chociaż uważam, że film był bardzo udany, to samej postaci Anny  po prostu nie lubię. 





I pamiętajcie, to tylko moje subiektywne odczucia, krytykiem filmowym nie jestem:) Jeśli oglądałyście ostatnio coś wartego obejrzenia to dajcie znać w komentarzach:)  A Wy lubicie tą aktorkę?




buziaki, Vashti









poniedziałek, 24 marca 2014

Zdobycze ostatnich tygodni

Cześć!!!


W dzisiejszym poście pokażę Wam moje ostatnie zdobycze:) Większość to prezenty od mojego  chłopaka. Ja ostatnio stawiam na minimalizm jeśli chodzi o zakupy, więc to on mnie rozpieszcza:)




1. Kallos Crema al Latte - maska do włosów

To już kolejne opakowanie tej maski, moje włosy bardzo ją polubiły a chłopak bardzo lubi jej zapach. Czasem dodaję do niej kakao i działa wtedy jeszcze lepiej (napiszę o tym niebawem:). Uważam, że stosunek ceny do jakości jest świetny. Maska występuje też w mniejszym opakowaniu, ale z tego co zauważyłam ma inny skład i posiada silikon.  Cena: około 12 pln w Hebe


2. Kallos KJMN - olejek upiększający do włosów

To moja pierwsza przygoda z tym produktem. Służy mi jako serum zabezpieczające na końcówki, ale używam go zbyt krótko by wydać jakąś konkretną opinię. Cena: około 12 pln w Hebe


3. Lirene City Protect - pierwszy krem przeciwzmarszczkowy

Wygrałam go w konkursie u Karotki z bloga charlottes-wonderland. Używam go krótka, ale narazie mogę powiedzieć, że ma lekką konsystencję i nadaje się pod makijaż. Cena: około 20 pln.


4. Under 20 - termoaktywny peeling wygładzający

To również wygrana u Karotki:) Bardzo lubię efekt rozgrzewania skóry, który daje. Mógłby mieć tylko więcej drobinek ścierających, ale jeszcze nie czas na wydawanie konkretnych opinii. Cena: około 16 pln




5. Essence Nail Polish Remover- zmywacz do paznokci

Zwykły zmywacz do paznokci, niby o zapachu kokosa i papai, ale smrodek i tak jest. Jest całkiem niezły, ale nie sprawdzałam jeszcze, jak zmywa ciemne lakiery. Cena : 2,99 w Hebe


6. Essence Multi Action - tusz do rzęs

Używałam go dopiero kilka razy i jak dla mnie jest za mokry (przynajmniej narazie). Poza tym miłości raczej z tego nie będzie, wolę jednak silikonowe szczoteczki. Cena: około 10 pln w Hebe




7. Golden Rose 330 - lakier do paznokci z proteinami

Delikatny nudziak, kupiłam go bo mam teraz "fazę" na takie kolorki. Jeszcze go nie używałam, więc na opinię musicie poczekać. Cena: 3,90 na stoisku Golden Rose


8.  Golden Rose 345 - lakier do paznokci z proteinami

Bardzo podoba mi się kolor tego lakieru, to taki soczysty róż z nutką fuksji. Lakier kryje przy dwóch warstwach, schnie szybko. Nie powiem Wam nic o jego wytrzymałości na pazurkach, bo zmyłam go zaraz po pomalowaniu (nie maluję paznokci bo muszę je zregenerować). Cena: 3,90




9. Golden Rose Quick Dry - top coat wysuszający lakier

Wpadł mi w oko w trakcie zakupów w GR. Stosowałam go dopiero raz, kiedy już przejdzie wszelkie możliwe testy dodam jego recenzję:) Cena: 8, 90 na stosiku GR


10. Golden Rose Galaxy 21 - piaskowy lakier do paznokci

Zobaczyłam go pierwszy raz na jakimś blogu i serce mocniej mi zabiło. Przypomniałam sobie na stoisku GR:) Kolor to piękny róż z mnóstwem złotych drobin. Bardzo mi się podoba. Poza tym piaski są moimi awaryjnymi lakierami, kiedy mam 10 minut do wyjścia z domu sięgam właśnie po nie. Dwie warstwy schną bardzo szybko i wystarczają do pełnego krycia. Cena : 12,90.


11. Sally Hansen Hard as Wraps - wzmacniający żel akrylowy

Moje paznokcie mają ostatnio jakiś kryzys. Kruszą się, łamią a przez to też rodwajają. Szukałam jakiegoś preparatu wzmacniającego ale bez formaldehydu. Chciałam też czegoś, co nadaje się pod lakier. Produkt ten stosuję tydzień i zauważyłam, że rzeczywiście utwardza. Zobaczymy jak spisze się na dłuższą metę. Cena: 19,99



12. Essie Fiji - chyba nie trzeba przedstawiać:)

(Też zastanawiacie się po co dodałam dwa numerki do zdjęć tego samego lakieru? No cóż, musicie mi wybaczyć to zagapienie) Od jakiegoś czasu "zachorowałam" na lakier firmy Essie, konkretnie na ten właśnie odcień. Sprezentował mi go w końcu mój chłopak z okazji dnia kobiet:) Jest to pastelowy, bardzo mocno rozbielony róż. Aplikacja na początku sprawiała mi trochę problemów, czasem na niektóre paznokcie nakładam 3 warstwy. Na szczęście Fiji szybko schnie, więc mu to wybaczam. Poza tym stał się moim ulubieńcem, kolor jest piękny, jakość też mnie zadowala. Marzę jeszcze o kilku odcieniach:) Cena: 35 pln

Sówki

Nie wiem czy już o tym wspominałam, ale mam fioła na punkcie sów. Uwielbiam ten motyw na wszytkim. Ostatnio dostałam od mojego G. taki oto prezent:




Czyż nie są urocze? Niedługo pojawią się na blogu sowie inspiracje:) 


Zdobyczy nie jest chyba tak dużo, ale teraz widzę, że mogłam sobie lakiery GR odpuścić i odłożyć na Essie. Ale nie widziałam wtedy czy ta firma się u mnie sprawdzi, więc czuję się rozgrzeszona. Cieszę się, że nie ogarnęła mnie mania wiosennego kupowania:)


A Wy staracie się ograniczać zakupy kosmetyczne, czy wolicie zaszaleć?



buziaki, Vashti








czwartek, 20 marca 2014

Chcesz zwierzaka ze schroniska? To notka dla Ciebie

Cześć!!!


Ostatnio mnie tu coraz mniej i w tym poście wyjaśnię Wam dlaczego. Ten post przyda się również wszystkim tym, którzy zastanawiają się nad adoptowaniem zwierzaka ze schroniska.


Ci z Was, którzy przeczytali kilka moich tekstów wiedzą, że mam kota. Małego czarnego słodziaka. Jest ze mną od miesiąca i przygarnęłam go ze schroniska. Mam też psa, yorka. Obydwaj są kochani i nie dla mnie żadnego znaczenia że kot to zwykły "dachowiec".


Chciałabym jednak podzielić się moimi doświadczeniami i spostrzeżeniami odnośnie zwierząt ze schroniska, może komuś pomogę.

Kot jak wspomniałam jest ze mną od miesiąca, w schronisku miał opiekę weterynaryjną i dlatego nie bałam się przygarnąć go pod swój dach. Oczywiście wiedziałam, że trzeba będzie chodzić z nim do weterynarza na szczepienia, odrobaczanie itp. Byłam przygotowana na nowego mieszkańca, miałam już kuwetę i wiedziałam mniej więcej czego się spodziewać.

W schronisku nie miałam ciężkiego wyboru, chciałam małego kotka by łatwo oswoić go z psem. I znalazłam małego słodziaka. Niestety po kilkudniowym pobycie u nas okazało się, że ma robaki (w schronisku był odrobaczany). Oczywiście szybko poleciałam z nim do weta, okazało się że ma też pchły więc przeprowadziłam w domu akcję sprzątanie-szorowanie-odpchlanie-odrobaczanie.

Robaków się pozbyłam, pcheł również. Więc przyszedł czas na kolejną porcję rozrywki. Tym razem problemy z układem pokarmowym. Nie będę wnikać w szczegóły, powiem tylko, że sprzątałam podłogi kilkanaście razy dziennie, mop stał się nieodzowny. Z kotkiem było bardzo źle, ale mam świetną panią weterynarz, która kotka wyleczyła (dziś byliśmy na ostatnich zastrzykach).

To jeszcze nie koniec walki o zdrowie kota, do wyleczenia mam jeszcze uszka, ale to już nie będzie takie straszne (mam nadzieję).

Po co to wszystko piszę? Bo funkcjonuje kilka mitów na temat zwierzą ze schroniska i chciałabym pokazać Wam jak to wszystko wygląda z punktu widzenia osoby posiadającej zwierzaka ze schroniska. O punkcie widzenia osoby posiadającej kota rasowego możecie poczytać u Olfaktorii.

Utarło się, że zwierzaki ze schroniska są "darmowe", czyli nie trzeba mieć pieniędzy, by sobie takiego sprawić. I to jest błąd. Często takie zwierzaki wymagają leczenia co wiąże się z dodatkowymi kosztami.

Kolejnym mitem jest to, że takie zwierzaki nie potrzebują dużo do szczęścia. Mogą zjeść byle co,  co do zabawek to też coś sobie znajdą. I jest to pojęcie mylne. Mój kotek w związku z problemami z brzuszkiem nie może często zmieniać karmy. Aktualnie podaję mu Royal Canin, od jutra będzie dostawał Purinę. Obydwie karmy nie należą do najtańszych, ale tak zaleciła mi pani weterynarz. Co do zabawek to owszem, nie trzeba mu ich kupować, ale muszę się w takim wypadku liczyć z tym, że sam sobie coś znajdzie. Może być to ogon psa, może być moja ręka albo pędzelki do makijażu. Może to być też kabel od komputera. Więc wolę kupować mu  jednak zabawki.

Spotkałam się też z tym, że niektórzy uważają, że zwierzęta ze schroniska są grzeczniejsze, bo wdzięczne za to, że ktoś je wziął do siebie. Oczywiście wszystko zależy od charakteru , należy tylko pamiętać, że takie zwierzęta często są po "przejściach" i mogą być albo bardziej bojaźliwe albo agresywne w niektórych sytuacjach.


Oczywiście są to moje subiektywne odczucia, każdy zwierzak jest inny. Chciałam tylko zwrócić Wam uwagę na to, że podział na cechy przypisane zwierzętom rasowym i tym bez rodowodu jest błędny. Każde zwierzę może zachorować i każde wymaga naszej troski i opieki. Jeśli chcecie mieć zwierzę jak najbardziej bezproblemowe  to polecam jednak rozejrzeć  się wśród sprawdzonych chodowli.

Wszystkie zwierzęta są kochane, ale te ze schroniska polecam osobom mającym wiele cierpliwości. Bo często zdarza się, że ktoś bierze ze schroniska "darmowego" pieska czy kotka a kiedy okazuje się, że jest chory to pieniędzy na leczenie brak. I niestety zwierzak ląduje na ulicy.

Na koniec zdjęcie sprawcy całego zamieszania:




A Wy jakie macie na ten temat? 




Pozdrawiam, Vashti

sobota, 15 marca 2014

Post z innej beczki

                                                                           źródło




Wiem, że ostatnio jest mnie tu za mało. Dopadło mnie chyba jakieś przesilenie wiosenne, bo ciągle jestem zmęczona. Wracam z pracy i dosłownie padam na łóżko, nic tylko bym spała. Ale muszę wziąć się w garść, zaczynam od dzisiaj pisząc tą właśnie notkę.

Czy zauważyliście, że ostatnio zewsząd spogląda na Was Niezadowolenie? Że wszechobecny Hejt wybałusza na Was gały? Może w związku z dopadającym mnie dołem jestem bardziej wyczulona, ale zauważam tego coraz więcej.

środa, 5 marca 2014

Filmowa Środa





Od dziś na moim blogu zagości nowy cykl: Filmowa Środa. Lubię te chwile , gdy po ciężkim dniu pracy mogę wieczorem zrelaksować się przed telewizorem, niestety coraz częściej mam z moim chłopakiem problem pod tytułem "to co oglądamy?". Jeśli miewacie takie problemy to ten cykl może przypaść Wam do gustu.

niedziela, 2 marca 2014

Moja włosowa historia




Zapowiadałam Wam wczoraj (chyba jednak już dzisiaj), że dodam notkę o tematyce włosowej. I tak też czynię:) Uprzedzam tylko, będzie to post tasiemiec:)


Już od dawna miałam zamiar napisać Wam, co moje włosy ze mną przeszły, jednak zdobycie zdjęć okazało się bardzo trudne. Ich jakość nie jest powalająca, a w większości wręcz tragiczna. W związku z tym, że na blogu chcę zamieszczać posty o tematyce włosowej, pokazywać Wam różne produkty czy zabiegi zdecydowałam posta jednak dodać. Poza tym interesuję się tą tematyką, a dlaczego ? Tego dowiecie się czytając dalej:)



Zdjęć z najmłodszych lat nie posiadam, jednak wiem, że zawsze były one cienkie, proste i podatne na układanie. Mój naturalny kolor to typowy polski mysi blond. Teraz uważam, że jest piękny. Kiedyś mi bardzo przeszkadzał.

Poniżej moje zdjęcia z balu gimnazjalnego:

Notka bardziej informacyjna

                                                                          źródło


Dość długo nie pojawiał się żaden post, musicie mi wybaczyć, ale ostatnio dość często męczy mnie migrena, poza tym chciałam też kilka rzeczy związanych z blogiem przemyśleć, wiecie w jakim kierunku chcę się rozwijać, o czym tak naprawdę chcę pisać i tak dalej:)


I zdecydowałam, że oprócz postów urodowych będą się tu też pojawiały notki o tematyce lifestylowej. Mam nadzieję, że taka zmiana przypadnie Wam do gustu bo mi jak najbardziej tak:)

A już jutro, a właściwie dzisiaj możecie spodziewać się notki o tematyce włosowej:)






pozdrawiam Was cieplutko, Vashti




p.s. zdjęcie drzewka już dawno chciałam Wam pokazać, bo mnie naprawdę urzekło:)