Dziś przychodzę do Was z recenzją mojego ulubionego zdzieraka ostatnich tygodni. Po tytule posta wiecie już o kogo ( a raczej o co :) chodzi. Peeling kupiłam w zestawie razem z balsamem do ciała z tej samej linii zapachowej oraz z kremem do rąk o zapachu bananów (mniam). Nie znałam wcześniej tych produktów, ale zapachy jedzeniowe wprost uwielbiam!!! A teraz, żeby nie przedłużać czas na recenzję!!
Opakowanie
Gęsty peeling zamknięto w plastikowym, zakręcanym słoiczku. Szczerze powiedziawszy wolałabym miękką tubę, bo jeśli nie zakręcę go dobrze do środka może wlać się woda ( mi się zdarzyło, łamaga ze mnie:). Produktu jest ani mało ani dużo, raczej standardowe 225 g.
Konsystencja/Zapach
Nasz zdzierak ma małe drobiny, ale jest ich naprawdę dużo a gęsta konsystencja sprawia, że używa się go naprawdę przyjemnie. Uważajcie tyko, bo drobinki są dość ostre ( nie radzę używać go do twarzy). Zapach jest obłędny, przypomina mi lody orzechowe ( ale myślę , że to już indywidualna sprawa). Po kąpieli za bardzo go nie czuć na skórze ( za to w połączeniu z balsamem z tej serii wprost przeciwnie).
Działanie
Małe, ostre drobiny mocno ścierają naskórek, ale nie zauważyłam żadnych podrażnień. Efekt w dużej mierze zależy od nas samych ( od tego jak bardzo, że tak powiem się wczuwamy w cały zabieg:) Skóra po użyciu jest miękka, wyraźnie wygładzona, a cała łazienka pięknie pachnie. Nie pozostawia ( przynajmniej ja nie wyczułam) efektu ściągnięcia.
Moja opinia
Już dawno nie trafiłam na tak dobry produkt za tak niewielką cenę. Ściera naskórek, pozostawia skórę aksamitnie gładką i bosko pachnie ( po kąpieli pachnie nim cała łazienka). Czy kupię ponownie? Pewnie tak, chociaż mam ochotę na wersję piernikową:)
Cena: 12,50 ( na stronie producenta)
ja kupiłam w zestawie z balsamem do ciała i kremem do rąk za 25pln
A Wy macie swój ulubiony peeling? Znacie serię Sweet Secret?
pozdrawiam Was cieplutko,
Vashti
Edit: Miałam pokazać Wam jeszcze jak prezentuje się mój wieszak/organizer na biżuterę, który dostałam od Mikołaja. Tu dla przypomnienia goły:
Wahałam się w sklepie między nim a piernikową wersją. W końcu wzięłam tą drugą.
OdpowiedzUsuńI jak Ci się podoba? Jak wykończę ten peeling to chce kupić właśnie wersję piernikową:)
Usuń