czwartek, 20 marca 2014

Chcesz zwierzaka ze schroniska? To notka dla Ciebie

Cześć!!!


Ostatnio mnie tu coraz mniej i w tym poście wyjaśnię Wam dlaczego. Ten post przyda się również wszystkim tym, którzy zastanawiają się nad adoptowaniem zwierzaka ze schroniska.


Ci z Was, którzy przeczytali kilka moich tekstów wiedzą, że mam kota. Małego czarnego słodziaka. Jest ze mną od miesiąca i przygarnęłam go ze schroniska. Mam też psa, yorka. Obydwaj są kochani i nie dla mnie żadnego znaczenia że kot to zwykły "dachowiec".


Chciałabym jednak podzielić się moimi doświadczeniami i spostrzeżeniami odnośnie zwierząt ze schroniska, może komuś pomogę.

Kot jak wspomniałam jest ze mną od miesiąca, w schronisku miał opiekę weterynaryjną i dlatego nie bałam się przygarnąć go pod swój dach. Oczywiście wiedziałam, że trzeba będzie chodzić z nim do weterynarza na szczepienia, odrobaczanie itp. Byłam przygotowana na nowego mieszkańca, miałam już kuwetę i wiedziałam mniej więcej czego się spodziewać.

W schronisku nie miałam ciężkiego wyboru, chciałam małego kotka by łatwo oswoić go z psem. I znalazłam małego słodziaka. Niestety po kilkudniowym pobycie u nas okazało się, że ma robaki (w schronisku był odrobaczany). Oczywiście szybko poleciałam z nim do weta, okazało się że ma też pchły więc przeprowadziłam w domu akcję sprzątanie-szorowanie-odpchlanie-odrobaczanie.

Robaków się pozbyłam, pcheł również. Więc przyszedł czas na kolejną porcję rozrywki. Tym razem problemy z układem pokarmowym. Nie będę wnikać w szczegóły, powiem tylko, że sprzątałam podłogi kilkanaście razy dziennie, mop stał się nieodzowny. Z kotkiem było bardzo źle, ale mam świetną panią weterynarz, która kotka wyleczyła (dziś byliśmy na ostatnich zastrzykach).

To jeszcze nie koniec walki o zdrowie kota, do wyleczenia mam jeszcze uszka, ale to już nie będzie takie straszne (mam nadzieję).

Po co to wszystko piszę? Bo funkcjonuje kilka mitów na temat zwierzą ze schroniska i chciałabym pokazać Wam jak to wszystko wygląda z punktu widzenia osoby posiadającej zwierzaka ze schroniska. O punkcie widzenia osoby posiadającej kota rasowego możecie poczytać u Olfaktorii.

Utarło się, że zwierzaki ze schroniska są "darmowe", czyli nie trzeba mieć pieniędzy, by sobie takiego sprawić. I to jest błąd. Często takie zwierzaki wymagają leczenia co wiąże się z dodatkowymi kosztami.

Kolejnym mitem jest to, że takie zwierzaki nie potrzebują dużo do szczęścia. Mogą zjeść byle co,  co do zabawek to też coś sobie znajdą. I jest to pojęcie mylne. Mój kotek w związku z problemami z brzuszkiem nie może często zmieniać karmy. Aktualnie podaję mu Royal Canin, od jutra będzie dostawał Purinę. Obydwie karmy nie należą do najtańszych, ale tak zaleciła mi pani weterynarz. Co do zabawek to owszem, nie trzeba mu ich kupować, ale muszę się w takim wypadku liczyć z tym, że sam sobie coś znajdzie. Może być to ogon psa, może być moja ręka albo pędzelki do makijażu. Może to być też kabel od komputera. Więc wolę kupować mu  jednak zabawki.

Spotkałam się też z tym, że niektórzy uważają, że zwierzęta ze schroniska są grzeczniejsze, bo wdzięczne za to, że ktoś je wziął do siebie. Oczywiście wszystko zależy od charakteru , należy tylko pamiętać, że takie zwierzęta często są po "przejściach" i mogą być albo bardziej bojaźliwe albo agresywne w niektórych sytuacjach.


Oczywiście są to moje subiektywne odczucia, każdy zwierzak jest inny. Chciałam tylko zwrócić Wam uwagę na to, że podział na cechy przypisane zwierzętom rasowym i tym bez rodowodu jest błędny. Każde zwierzę może zachorować i każde wymaga naszej troski i opieki. Jeśli chcecie mieć zwierzę jak najbardziej bezproblemowe  to polecam jednak rozejrzeć  się wśród sprawdzonych chodowli.

Wszystkie zwierzęta są kochane, ale te ze schroniska polecam osobom mającym wiele cierpliwości. Bo często zdarza się, że ktoś bierze ze schroniska "darmowego" pieska czy kotka a kiedy okazuje się, że jest chory to pieniędzy na leczenie brak. I niestety zwierzak ląduje na ulicy.

Na koniec zdjęcie sprawcy całego zamieszania:




A Wy jakie macie na ten temat? 




Pozdrawiam, Vashti

3 komentarze:

  1. Każdemu wydaje się, że jak przygarnie zwierzaka to zrobił coś dobrego. Ale nie na tym się kończy, jak napisałaś. Takiego zwierzaka trzeba nie tylko karmić ale również dbać o jego zdrowie.
    Zapraszam na mój konkurs:)
    http://mypaintedmugs.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, trzeba się liczyć z tym, że zwierzak będzie wymagał leczenia.

      Usuń
  2. 27 year old Associate Professor Brandtr Gudger, hailing from Swift Current enjoys watching movies like Destiny in Space and Couponing. Took a trip to Al Qal'a of Beni Hammad and drives a Accent. zobacz post

    OdpowiedzUsuń