środa, 26 marca 2014

Filmowa środa po raz kolejny

Cześć!!!


Przygotowywałam przed chwilą nowy post , który zamierzałam dzisiaj dodać i zauważyłam. że dzisiaj środa. Też tak macie, że zapominacie często jaki mamy dzień tygodnia?  Notka jest przygotowana, ale poczeka sobie na inny dzień, dziś na blogu rządzić będą filmy!




A może raczej nie filmy, tylko pewna pani, którą wielbię. Owa pani nazywa się Keira Knightley i jestem jej fanką. Może nie taką zbierającą plakaty z Bravo ale filmy z jej udziałem zawsze mnie interesują. I tak się złożyło, że spędzam dziś wieczór sama (w sumie to w towarzystwie moich czworonożnych chłopaków), więc pomyślałam o dodaniu filmów raczej babskich.

Początkowo miały to być melodramaty ale przecież my kobiety, istoty piękne, rozumne i mądre lubimy różne filmy. Nie tylko te łzawe. I dlatego dziś tematem przewodnim będzie owa piękna aktorka
.




                                                                                                                                                                   

1. Duma i uprzedzenie  (2005r)


Uwielbiam ten film. Oglądałam wersję z 1995 roku i też oceniam ją dobrze ale to właśnie ta jest moją ulubioną:) Podoba mi się muzyka, kostiumy, nastrój tego filmu oraz dobór obsady. Oglądałam Dumę i uprzedzenie około 10 razy i wiem, że jeszcze do tego filmu wrócę. Zawsze poprawia mi nastrój. To idealna opcja na wieczór z maseczką i filmem. Z koleżankami lub bez. Polecam również książkę Jane Austen , świetna!







                                                                                                                                                                   


2. Księżna (2008r)


Kolejny film kostiumowy z udziałem Keiry (do którego moim zdaniem aktorka świetnie pasuje). Opowiada o losach pięknej Georgiany Cavendish z rodu Spencer (z niego pochodziła też księżna Diana) i o jej małżeństwie z księciem Devonshire. Nie jest to typowa historia o biedulce zmuszonej wyjść za mąż za podłego księcia. Georgiana jest piękna, inteligentna , błyszczy przy mężu jak prawdziwy klejnot. Jednak czy małżeństwo z bogatym i wpływowym księciem da jej szczęście? Tego dowiecie się oglądając film. Jeśli lubicie historie o miłości i arystokratach z pięknymi kostiumami w tle to może się Wam spodobać.






                                                                                                                                                                   


3. Jedwab (2007)

.Obraz przedstawia historię Herve'a Joncoura i jego świeżo poślubionej żony Helene. Nasz bohater trudni się przewożeniem jaj jedwabników. Jedna z podróży zaprowadzi go aż do Kraju Kwitnącej Wiśni i odmieni jego życie.
Na filmwebie jedna z recenzji tego fimu ma tytuł : " Historia opowiedziana milczeniem". I naprawdę coś w tym jest . Film tworzą piękne ujęcia, niesamowite widoki i klimat. Nie ma tu długich dialogów, wartkiej akcji obraz skupia się raczej na gestach, spojrzeniach. Ale mimo to ma w sobie coś, co urzeka. Jakąś łagodność, delikatność. Właśnie jak tytułowy jedwab.  
Polecam Wam też sięgnąć po książkę Alessandro Baricco o tym samym tytule. Jest świetna!





                                                                                                                                                                   


4.Pokuta (2007)


1935 rok, Anglia. Ciepłe lato, 13 letnia Briony przyłapuje swoją Cecilię i syna służącej Robbiego w dość intymnej sytuacji. To jedno zdarzenie i późniejsze kłamstwo zaważą na życiu całej trójki.
Jest to historia miłosna z wojną w tle, ale daleko jej do banału. Nie jest to obraz, który można obejrzeć a później o nim zapomnieć. Skłania do przemyśleń, i co najważniejsze wywołuje emocje. Oglądając Pokutę odczuwałam złość, smutek i nawet przez chwilę radość i bardzo polecam wam ten obraz. Film powstał na podstawie książki Iana McEwana o tym samym tytule( jeszcze jej nie czytałam). 






                                                                                                                                                                   


5.Nie opuszczaj mnie (2010)


Udana adaptacja książki Kazuo Ishiguro o tym samym tytule. Opowiada historię trójki przyjaciół : Kathy, Ruth i Tommyego, dorastających w brytyjskiej szkole z internatem. Można by powiedzieć, że jest to mieszanka filmu kostiumowego i science fiction (ale bez science, jak ktoś to pięknie opisał na filmwebie).
Nie będę Wam zdradzać fabuły, by nie psuć przyjemności z oglądania, powiem tylko, że nigdy nie widziałam podobnego filmu. Skłania do przemyśleń, zastanowienia się nad ludzka naturą. Nie jest to obraz lekki łatwy i przyjemny. U mnie wywołał łzy, ale nie jest to absolutnie ckliwa historia o miłości. Po prostu warto obejrzeć.






                                                                                                                                                                   


Przedstawiłam Wam mój top 5 filmów z Keirą Knightley. Szczególnie polecam film pierwszy i ostatni. Nie przedstawiłam tu słynnych "Piratów z Karaibów", bo niezbyt przepadam za tą serią. Zabrakło również głośnej ostatnio "Anny Kareniny", bo chociaż uważam, że film był bardzo udany, to samej postaci Anny  po prostu nie lubię. 





I pamiętajcie, to tylko moje subiektywne odczucia, krytykiem filmowym nie jestem:) Jeśli oglądałyście ostatnio coś wartego obejrzenia to dajcie znać w komentarzach:)  A Wy lubicie tą aktorkę?




buziaki, Vashti









6 komentarzy:

  1. Yyyyy, nie oglądałam żadnego :P Ale ale ale Panią kojarzę z widzenia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam szczególnie dwa ostatnie, chociaż są raczej smutne i ja się na nich poryczałam. No ale mnie wzrusza też oglądanie xfactora (tych udanych występów)...

      Usuń
  2. Przyznam się szczerze, że za Keirą nie przepadałam i się do niej długo przekonywałam, ale teraz ją bardzo lubię :) Pierwszy i ostatni film są jednymi z moich ulubionych z nią w roli głównej, pozostałych trzech nie widziałam. Gorąco polecam film "The Edge Of Love", świetne kino!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam tego filmu a chętnie obejrzę:) Ja Keirę zawsze lubiłam, za to Anne Hathaway jakoś mnie drażni..

      Usuń
    2. A ja Anne uwielbiam ;) Ale każdy ma swoich ulubieńców ;)

      Usuń
    3. Dokładnie:) Każdy ma inny gust, zresztą może mi się odmieni:)

      Usuń